For the lives that I take, I'm going to hell.
For the laws that I break, I'm going to hell.
For the lies that I make, I'm going to hell.
For the souls I forsake, I'm going to hell

spis



wtorek, 26 marca 2013

Rozdział XVI ~
"Na ratunek"

Dzień Szósty,
Dystrykt Siedemntasty

Pierwszego tygodnia wakacji wszystkie szkoły w Pavalon Rench (a było ich trzy) organizowały szkolne festyny, w trakcie których urządzano zbiórkę na bieżące potrzeby, w tym organizację wyprawek wszystkim ubogim pierwszoklasistom a także renowację, i tak już zaniedbanych, klas. Jak co roku teren festynu obejmował największą z nich - Grain's High, liceum Liv i Paula.

piątek, 15 marca 2013

Rozdział XV ~ "Przebaczenie"

Dzień 6

- Proszę, proszę, proszę! - o ósmej rano arenę wypełnia głos Remua, jednego ze spikerów Igrzysk. - Mamy szósty dzień, rozpoczynający nam półmetek naszych dzielnych trybutów. Zgadza się, drodzy Widzowie, to znaczy, że przy życiu pozostało jeszcze 17 młodych bohaterów! A wszyscy wiemy co to oznacza! Podnosimy wartość waszych zakładów o całe 50%! Dodatkowo, Ci Państwo, którzy akuratnie przewidzą finałową dziesiątkę otrzymają od nas specjalne bonusy, w ramach których przewidziane są niezwykłe nagrody. Jeden z naszych głównych sponsorów, Algiert Vislar, jest naszym dzisiejszym gościem! Prosimy więc o krótki komentarz naszego potentata...

wtorek, 12 marca 2013

Rozdział XIV ~ "Theatrum mundi, moja droga, theatrum mundi"

Dzień 5/6
Doki na wschodzie areny


Liv gwałtownie się budzi. Jest zmęczona i oszołomiona. Dookoła panuje ciemność, więc uznaje, że to noc. Leży na jakimś niewygodnym piasku, za poduszkę służy jej jakiś plecak a za okrycie jakaś ciężka płachta. Przeciera oczy, próbując zrozumieć sytuację. Chociaż ból głowy częściowo ustaw a dudnienie w uszach zmalało, nadal jest zmęczona i śpiąca. Czując więc zapach tlącego się drewna kładzie się z powrotem spać.

Ten cykl powtarza się kilka razy. Śpi przez kilka godzin, po czym wybudza w panice, sprawdzając co się dzieje. Za każdym takim razem stwierdza, że jest bezpieczna i może dalej odpoczywać. W takiej błogiej nieświadomości spędza część nocy. Dopiero po trzeciej na ranem budzi się po raz ostatni. Tym razem nie zasypia ponieważ z oddali zaczyna słyszeć echo głosów.

sobota, 9 marca 2013

Rozdział XIII ~ "Rozbaw mnie, to ci pomogę"

Dzień 5
Las mieszany na północnym zachodzie areny


Zbliża się wieczór gdy Duży Timmy nakazuje im odwrót. Zmęczeni przeczesywaniem lasu Hector i Monica idą za nim w ciszy. Timmy nadaje im dość szybki chód, głośno komentując zbliżającą się ciemność.
- Chyba przesadzasz, T. - mówi Hector od niechcenia. Tak naprawdę nie jest pewny czy Timmy ma rację, nie przykładał zbytnio uwagi do wyglądu arenowego nieba. Monica w tym czasie śpiewała pod nosem jakąś wulgarną piosenkę:

poniedziałek, 4 marca 2013

Rozdział XII ~ "Dlaczego nie potrafisz mi dorównać?"

Dzień 5
Granica lasu na nizinach polnych, północny wschód areny


- Nie wierzę, że znowu muszę się tędy przedzierać. - narzeka Lilith, gdy kolejny raz przechodzi przez płytkie podmokłe tereny na skraju lasu. To właśnie tą drogą szła cały wczorajszy poranek, w czasie którego Max uparł się by przeć bez przerwy do przodu. - Dopiero co je zmieniałam. - patrzy na swoje buty. Wczorajszego wieczoru każdy z pretendentów przy Rogu Obfitości otrzymał nową parę ubrań. Większość jej sojuszników skorzystała z tej sposobności natomiast Caton ograniczyła się do zmiany i przeprania bielizny a także wymiany butów, które wciąż były rozmokłe po patrolu z Maxem. I wszystko na nic. 

niedziela, 3 marca 2013

Rozdział XI ~ "Wilk"

Dzień 5
Tartak na północy areny

- Widzisz, nie ma tutaj nikogo. - Fride Carporiari, ciemnowłosy, niski pulchny chłopak z dystryktu 16. wchodzi do wnętrza starego tartaku. Wnętrze wypełnione jest zapachem drewna a w powietrzu unoszą się pojedyncze trociny i wióry. Na ścianach porozwieszane są jakieś papiery, kalendarze i schematy. - Mówiłem wam, że to dobre miejsce na obóz. - opuszcza powoli rękę z maczetą.
- Ja tam wciąż myślę, że coś słyszałam. - upiera się Brienne Malcolm z dystryktu 15., wysoka brunetka z czerwonymi pasemkami wchodzi do środka. Ma piękną, indiańską urodę a przez ramię zawiesiła sobie zwinięty bolas, broń którą upatrzyła sobie już na treningach. Przypominała jej te, których sama używała w domu, dlatego bardzo szybko dostała się do niej w czasie otwarcia. Niestety, szybkie decyzje nie zawsze są najlepsze a konsekwencję jej uporu odczuł jej współtrybut, Mały Timmy, bezmyślnie biegnący za nią gdy tylko ją zauważył.