For the lives that I take, I'm going to hell.
For the laws that I break, I'm going to hell.
For the lies that I make, I'm going to hell.
For the souls I forsake, I'm going to hell

spis



niedziela, 14 czerwca 2015

Rozdział XVIII ~
"Zwierciadło dusz"

Liv przegryza kolejną porcję płatków kukurydzianych. Patrzy obojętnie w ekran telewizora w salonie, nie zauważając, iż zachlapała mlekiem podłogę. Płatki z mlekiem. Tak dawno ich nie jadła. Nawet nie pamięta już jak bardzo Parker musiała się o nie wyprosić. Obserwuje jedynie to co dzieje się w odbiorniku. A może raczej to, co się stało. Jak do tego doszło? I kiedy?

-Alex...- szepcze cicho, nie spostrzegając przybycia stylistów do pomieszczenia. Odkłada talerz na ziemię, po czym energicznie wychodzi, chcą odnaleźć mentora 11.
Zmuszona skorzystać z windy, wchodzi do maszyny kiedy do środka wchodzi jej wujek, kanclerz Panem.
-Wurst- dziewczyna śmieje się lekko, choć jest to sztuczny śmiech. Chce jak najszybciej odnaleźć Parcha i powiedzieć mu, że jego brat wrócił z Igrzysk.

niedziela, 19 kwietnia 2015

Rozdział XVII ~
"Demony przeszłości"

Urs od kilku minut bawi się srebrną monetą. Podrzuca ją w górę, robiąc wyimaginowane zakłady. Orzeł czy reszka? I tak nie ma to większego znaczenia, myśli. Gdyby każdy miał równe szanse a rozwiązań byłoby tylko dwa- dobre i złe.
-Ale życie nie jest czarno białe...- śmieje się cicho.

czwartek, 26 lutego 2015

Rozdział XVI ~ "Ogrodnik"

Przypadkowy przechodzeń musiałby dwa razy przejść obok brązowej bramy przy Raphael Street, by móc w pełni zauważyć to co kryło się za ozdobną fontanną na placu za nią. Duży, zabytkowy budynek przy jego beżowej kolorystyce wspaniale kontrastował z kolorowym ogrodem wokół. Sam dom nie był ekstrawagancki, zważając na resztę dzielnicy. Nie była to wcale willa, jednak malutki pałacyk Agnes Family od pokoleń był starannie pielęgnowany i przekazywany z pokolenia na pokolenie stanowiąc chlubę rodu.

sobota, 31 stycznia 2015

Rozdział XV ~
"Wielka Improwizacja"

Cevaila Perks z dystryktu 5. od kilku minut wpatruje się cicho w niebo. Nie wzbudza to większego zainteresowania jej współsojuszniczki, Annaise Virgwood z dystryktu 4., która już wcześniej zauważyła oryginalny lecz zarazem bojaźliwy charakter dziewczyny. Kieruje spokojnie kajakiem, od czasu do czasu zanurzając wiosło w wodzie. Nie było praktycznie żadnego prądu a obecne wokół zarośla i ogromne korzenie pobliskich drzew stwarzają idealne warunki do polowania w żywiole.

Dopiero na dźwięk fanfar bordowłosa nieruchomieje.

sobota, 17 stycznia 2015

Rozdział XIV ~
"Nawet nie wiesz
kim dla Ciebie jestem"


" Donośne szczekanie Vertona słychać na całej polanie. Razem z nim jest jego pan, również szczęśliwy z możliwości wyjścia bez czyjejkolwiek zgody. Poczucie wolności warte jest złamania zasad. Jednak zawsze znajdzie się ktoś odmienny, z własną moralnością i wartościami. Nie mogący dostosować się do sytuacji a jednocześnie nie umiejący niezgodzić na taki wypad. W tym przypadku tylko jedna osoba nadawała się do takiej roli.