For the lives that I take, I'm going to hell.
For the laws that I break, I'm going to hell.
For the lies that I make, I'm going to hell.
For the souls I forsake, I'm going to hell

spis



środa, 7 lipca 2021

Jakiś tam flashback ~
"I nawet łanie zazdrościły jej zwinności"


Tracy Mcvell* była bardzo strachliwą osobą. Od małego płoszył ją wszelki hałas, szmer czy głośniejszy głos. Niektórzy jej bliscy nazwali ją z czasem łanią i wcale nie było to dalekie od prawdy. Z czasem zapanowała nad odruchem uciekania i chowania się na każdy głośniejszy odgłos. Nie była jednak w stanie uodpornić się na wszystkie wypadki dlatego z biegiem lat zdołała ujednolicić swoją reakcję. Najpierw nieruchomiała zagryzając bardzo mocno język lub dolną wargę. Następnie powoli odwracała się, w kierunku źródła dźwięku, z oczami pełnymi strachu i przerażenia. Jej oddech przyspieszał a zmysły wyostrzały się nasłuchując czy dźwięk ten coś ze sobą niósł. Gdy nic więcej się nie działo kuliła się na ziemi, ignorując wszystkich i wszystko dookoła, piszczała cicho do samej siebie, próbując się uspokoić. W takie dni do wieczora chodziła podenerwowana, nie mogąc się skupić na niczym czy też rozluźnić. Było to jednak rzadkie ponieważ z racji mieszkania w dystrykcie 13. do jej portu regularnie zawijały i wypływały statki, które zwykle nie pływały samotnie. Dlatego, gdy następne głośne gwizdy, okrzyki i syreny dochodziły do jej uszu - biegła. Po prostu - biegła przed siebie, tak długo jak miała siły, tak daleko, jak tylko sięgał jej wzrok.

wtorek, 23 lipca 2019

Wakacyjny flashback ~
"Historia o pewnym ślepcu"

"-Widzisz synu, ty, odkąd się urodziłeś, wiedziałeś, że będziesz miał gorzej od innych. Mimo to nie poddawałeś się a my z mamą w ciebie zawsze wierzyliśmy. "

poniedziałek, 31 grudnia 2018

Ode mnie

Drugie życie sióstr na innym blogu, choć jest to kontynuacja nie jest raczej zbyt ambitna. Chcę po prostu to skończyć i myślę, że całkowicie inny blog będzie do tego dobrą oprawą. Traktuję to jako wielorozdziałowy oneshot lub epilog choć jestem ciekawa co z tego wyjdzie. No i podekscytowana bo to właśnie w niej wychodzę spoza uniwersum HG. Na początku byłam sceptyczna ponieważ nie chciałam znowu pisać w tym samym kanonie ale gdy zaczęłam już pisać zdałam sobie sprawę, że tak przecież nie jest. Zaczęłam pisać nową historię Panem i mogę teraz zrobić z nią co chcę. A chcę napisać jak się szukają w nowym świecie i stawiam bardziej na obyczajówkę i dramę teraz. Nie mam pojęcia czy mi się uda, ale traktuję to jako wyzwanie. Więc jakby co, moje dwa blogi dotyczą tego samego uniwersum i mają wspólną historię.

Blog nazywa się: >>>>>Nasza nowa siostra<<<<< i tak jak ten będzie ofiarą mojej obsesyjnej adoracji CSS :DD
A tutaj będę wpadać dalej poprawiać pedantycznie notki i pisać ukochane oneshoty i flashback ;3

piątek, 19 października 2018

Epilog 2, czyli jak się potoczyło wiele innych spraw

zamykam te historie, przez które mi smutno po dziś i które nie dawały mi spokoju.

sobota, 29 września 2018

Epilog 1, w którym tajemnice zostają wyjaśnione

-Coś się stało?- zaciekawia się Liv i krzyżuje ręce na piersi.- Wyglądasz na... oburzoną.
Parker prycha do niej odwrócona plecami. Stoi tak kilka chwil aż w końcu z impetem odwraca się by powiedzieć jej jedną z najbardziej głupich informacji jakie kiedykolwiek miała do powiedzenia.
-Zostałam wyliczanką, Liv. Pieprzoną wyliczanką.
Obie znajdowały się z gabinecie kanclerza Dreinsona, który dobrotliwie (pod naciskiem Parker) udostępnił im go dla tej znamiennej rozmowy. Oprócz nich w pomieszczeniu nie było nikogo innego. Jedynie z głównej sali obrad obok dochodziły do nich stłumione odgłosy rozmów.

czwartek, 20 września 2018

Rozdział XXXVI ~
"Rewolucja, której nie było"

W ciągu kilkunastu dni od zakończenia 4. i ostatniego Ćwierćwiecza Poskromienia dokonano wszelkich formalności i otworzono wszystkie granice Panem. Otwieranie granic południa nadzorowała osobiście Heather Tyloni, północnych Promotor Tansley i Juwen Heartail. Portami zachodnimi zajął się Prein Deddlin a wschodnich doglądał Merwin Heartail. Oprócz nich wiele innych osób miało wkład we wprowadzenie Panem na arenę międzynarodową. Oficjalnie kraj wkroczył na nią po prawie miesiącu, po wielu poważnych dyskusjach publicznych, wywiadach i ankietach. W końcu wszystkie wątpliwości zostały wyjaśnione a Parker dopięła swego i otworzyła wszystkie granice państwowe.

piątek, 31 sierpnia 2018

Rozdział XXXV ~
"Bardzo długi rozdział
w którym dzieje się zbyt wiele"

Hangar w którym spotykali się rebelianci był bardzo obszerny i pusty. Dach stał wysoko a okna pozasłaniane były zdartymi materiałami, blachami i innymi przypadkowymi przedmiotami. Jedno z nich było nawet zasłonięte starym bilbordem. Gdy wysiadali Benedith została w aucie i nic nie mówiąc ruszyła nim z powrotem do wyjścia. Parker w milczeniu obserwowała jak odjeżdża rozmyślając wciąż o Ravensonie. Merwin zaprowadził ją do głównego pokoju obrad, leżącego w miejscu byłej sterowni fabryki. Na środku znajdował się dość duży stół wokół którego było rozsiedzonych już kilka osób. Dodatkowo trzy stały przy ścianach.

-I jak Parker, powiedziała ci?- przywitał ją jeden z siedzących starszych mężczyzn. Był widocznie od niej starszy i sędziwy, jednak w Kapitolskim ubraniu prezentował się dość niezwykle.- Wiesz gdzie są ich plany?
Wszyscy w milczeniu spojrzeli na Parker, czekając w napięciu na odpowiedź.
-Nie, Astorze, nie powiedziała. Sama nie wiedziała gdzie on teraz jest...- westchnęła kobieta przysiadając się do Astora i Viany Midasów, głównych doradców prezydenta. Oprócz nich w pomieszczeniu znajdowała się Heather Tyloni, była naczelnik dystryktu 10 a także Prein Deddlin z dystryktu 4.. Wszyscy obecni zaczęli szeptać i spoglądać na siebie nawzajem jednak śnieżnowłosa kontynuowała: - Zamiast miejsca wiem jakie są ich plany.- mówi, po czym następuje kolejna chwila ciszy, tym razem bardziej niepokojąca niż poprzednia. -Możemy to jeszcze powstrzymać.