pisane moją ręką wierszyki na potrzebę opowiadania
Zginęli wszyscy masowo, na śmierć szli po torach z podniesioną głową.
Ruchem wolnym ruszyli po kolei, uronić jedną łzę tak bardzo pragnęli.
I stało się jawą, to co z koszmarów, zalanych krwią, okrutnych bezmiarów.
Szli wszyscy, wtem przystanął jeden, spojrzał na niebo i powiedział do siebie:
"Zrzucić czas przyszedł kagańca ostatek" i rzucił żelazną obręcz na matę.
I odszedł w stronę gdzie biel jest biała, nikt za nim nie poszedł, jeno obręcz została.
* * *
wkrótce znowu wszyscy będą
Zginęli wszyscy masowo, na śmierć szli po torach z podniesioną głową.
Ruchem wolnym ruszyli po kolei, uronić jedną łzę tak bardzo pragnęli.
I stało się jawą, to co z koszmarów, zalanych krwią, okrutnych bezmiarów.
Szli wszyscy, wtem przystanął jeden, spojrzał na niebo i powiedział do siebie:
"Zrzucić czas przyszedł kagańca ostatek" i rzucił żelazną obręcz na matę.
I odszedł w stronę gdzie biel jest biała, nikt za nim nie poszedł, jeno obręcz została.
* * *
wkrótce znowu wszyscy będą
ramię w ramię iść przed siebie
biegnąc pośród krwi czerwieni
przerywać ciszę zaklętą
znikną będąc już w potrzebie
nim blady świt znowu się zmieni
pójdźże ze mną, o stracony
do krainy potępionych
* * *
zobacz, jak wszyscy zginęliśmy,
przecież tak bardzo tego pragnęliśmy.
radośnie, bezmyślnie na wprost im szliśmy,
zobacz, jak wszyscy zginęliśmy.
zobacz, ile krwi przelaliśmy,
tej niewinnej, bezbronnej, którą tak kochaliśmy.
radośnie, bezmyślnie na wprost im szliśmy,
zobacz, jak wszyscy zginęliśmy.
zobacz, to wszystko co zniszczyliśmy,
te nadzieje na wolność zakopaliśmy.
radośni, bezmyślnie na wprost im szliśmy,
zobacz, jak wszyscy zginęliśmy
i spójrz teraz w ulice szare,
i spróbuj skłamać im w oczy żywe,
iż twoje życie nie szyte na miarę,
że ty wolności broniłeś zelżywej.
bo ręką własną ich sam wydałeś,
na śmierć każdego powysyłałeś,
teraz sam jeden żeś tylko zostałeś,
i pytasz mię o to, kim też się stałeś.
* * *
Wam to życie nie jest dane, każde na straty spisane.
Wypnij pierś i podnieś twarz, wszak zginiecie wszyscy wraz.
Z dumą zginiesz chociaż lżej, w kątach ciemnych szukaj jej.
Zalejemy plac szkarłatem, byś nie mówił żeś ich bratem.
Tu czerwony stanie dom, w nim panować będzie zgon.
strona w trakcie
Lista wszystkich flashbacków, notek dodatkowych i innych treści fabularnych:
Flashbacki:
Świąteczny flashback ~ "Kojący krzyk bólu"
Inne:
lista wybranych przeze mnie ciekawych filmów fanowskich przedstawiających oryginalne historie nowych bohaterów uniwersum
krótki, miniaturkowy dialog ze mną, Livcią i Parker w rolach głównych (i jedynych)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz